wtorek, 19 sierpnia 2014

Weekend mija szybciej niż cały tydzień...

Jezioro w Ulefoss. Wskakujesz do wody przepływasz 1km, wracasz do samochodu i jest fajnie:-)


W ostatnią sobotę wybraliśmy się na Lifjell. Jeśli ktoś by mi powiedział, że tam kręcili Władcę Pierścieni, uwierzyłabym. Zdjęcia w ogóle nie oddają tych widoków...

Ekipa Turbokotów:-)




Całą wyprawę zdjęcia robił Michał, ale przez chwilę także trzymałam aparat;-)




Multe, moroszka. W Polsce prawie wyginęła, jest ultra rzadko spotykanym reliktem polodowcowym.










Widok na Bø

Wszędobylskie owce puszczone samopas. Trzy na górce. Sześć za górką, pięć za strumykiem...

Szczyt zdobyty! Widoki zobaczone.

niedziela, 3 sierpnia 2014

Drugi dzień włóczęgi przez pół kontynentu:-)



Dobijamy do Ystad! 


 Szwedzka autostrada



Stromstad. Czekamy na prom do Sandefjordu. W żółtym busie siedzi przesympatyczna szwedzka rodzinka i o dziwo kobieta zagaduje do mnie po polsku... Urodziła się tu, ale mówi po polsku doskonale!

Czekając na prom podziwiamy zdechłą meduzę, widoczki i szczurofredkę uciekającą przed stadem wściekłych mew...







Paweł jak zawsze uśmiechnięty:-)

Ps. Trochę nie mam czasu/siły pisać. Na razie pracujemy bardzo dużo. Od rana do wieczora w pakowalni. W weekendy chcemy gdzieś skoczyć albo pracujemy w sadzie. Więc może to się odbić na częstotliwości dodawanych postów... Ale obiecuję się starać.