Dobijamy do Ystad!
Szwedzka autostrada
Stromstad. Czekamy na prom do Sandefjordu. W żółtym busie siedzi przesympatyczna szwedzka rodzinka i o dziwo kobieta zagaduje do mnie po polsku... Urodziła się tu, ale mówi po polsku doskonale!
Czekając na prom podziwiamy zdechłą meduzę, widoczki i szczurofredkę uciekającą przed stadem wściekłych mew...
Paweł jak zawsze uśmiechnięty:-)
Ps. Trochę nie mam czasu/siły pisać. Na razie pracujemy bardzo dużo. Od rana do wieczora w pakowalni. W weekendy chcemy gdzieś skoczyć albo pracujemy w sadzie. Więc może to się odbić na częstotliwości dodawanych postów... Ale obiecuję się starać.
Ps. Trochę nie mam czasu/siły pisać. Na razie pracujemy bardzo dużo. Od rana do wieczora w pakowalni. W weekendy chcemy gdzieś skoczyć albo pracujemy w sadzie. Więc może to się odbić na częstotliwości dodawanych postów... Ale obiecuję się starać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz