poniedziałek, 29 lipca 2013

Jezioro Norsjo w Gvarv



       Szalony Wiking Olav pokazał nam jak włączyć kuchenkę. Ugotowaliśmy zupę z fasoli. Olav to klucznik i szef remontu akademika. Krótko mówiąc jest przesympatyczny i nieokrzesany. Pierwszego dnia wziął sam lodówkę i ciągnął ją przez korytarz potrącając wszystko w około...Norwedzy są supermili, ale trochę dziwne mają zwyczaje. Np. sporo chłopaków jeździ wkoło przez miasto z muzyką na max. Wtedy Norweżki w barach poprawiają fryzury. Rozmowa i koleś jedzie dalej. I w ciągu godziny taki gość przejeżdża z 15 razy...
       Dziś byliśmy w Gvarv, żeby popływać w jeziorze. Znowu byłam w szoku, że jest piękniej niż sądziłam... Woda zimna, ale kryształ. Norwedzy ustawiają się na skałach, my lokujemy się na pomoście. Nauka pływania: 3 mentorów i jeden Paweł. A na końcu BOMBA!! do wody. Wieczorem okazało się, że słońce mnie nieźle przyPIEKŁO.





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz