czwartek, 22 sierpnia 2013

15 sierpnia, koniec lata drodzy Państwo!

      W tym roku lato w Norwegii było rekordowe. Temperatury były bardzo wysokie i utrzymywały się przez cały miesiąc! Nam to bardzo odpowiadało, choć nie bardzo o tym wiedzieliśmy...
Wszyscy mówili, że w Norwegii non stop pada, a tu lato w pełni, słońce niemal dzień w dzień. Tu kilka mniej lub bardziej słonecznych dni...

Po raz drugi i ostatni w tym roku poszliśmy na jagody. Lato kończy się tu w połowie sierpnia. 15 sierpnia, koniec sezonu, zaczyna się rok szkolny, studenci masowo powracają do swoich siedzib, a w miasteczku pojawiają się dzieci! Ciekawe gdzie były przez całe lato, nie widzieliśmy ani jednego. Wynosimy się z akademika. Smutek to dla nas ogromny, bo zaczyna się robić zimno i ciemno, ale powoli. Cieszymy się z tego, że grzybów nadszedł czas;-) W sumie to w Polsce ani na borówki, ani na grzyby nigdy nie chodziliśmy... Zabawne. Zawsze było coś innego do zrobienia.

 Wycieczka na górę Lifjell i wodospad na rzece Amotet.

Widok na Bø

Widok z góry Lifjell na domy z zielonymi dachami!




Jesteśmy zachwyceni tą architekturą.

Michał z Daivą i Sigitasem. To nasi przewodnicy po Norwegii:-)

Wodospad na rzecze Amotet, małej, schowanej w lesie rzeczce.






Ta studzienka w skale powstała gdy we wgłębienie skały wpadł kamień i płynąca woda wprawiała go w ruch, ale nie wyrzuciła. Studzienka ma około metra głębokości i jakieś 30 cm średnicy.




Wodospad z drugiego brzegu.

Renatka troszkę się bała, ale znalazła stabilną sosnę. 






Straciłam Michała na sekundę z oka, a ten już kamienie układa;-)



Może weźmiemy żwirek dla rybek? Michałowi marzy się 200 litrowe akwarium...




4 komentarze:

  1. To gdzie teraz będziecie mieszkać? I kiedy wracacie? (wracacie?)
    Dachy faktycznie bombowe.
    Pamiętam to z Norwegii! Kiedy jeździłam stopem, to w niedziele było kiepsko, bo wydawało się, że wszyscy odstawiają swoje normalne auta i przesiadają się do wychuchanych staroci (a do nich zabierać nas nie chcieli).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkamy teraz na kempingu w czerwonym domku z białymi oknami:-) Wracamy pod koniec października lub listopada. No nie wydawało Ci się, oni tak na prawdę! Norwedzy wydają się być sympatyczni, ale te samochody są dla nich wyjątkowe. Strasznie dumni są wyglądając ze swoich odpicowanych wozów. Właściwie gdyby mnie było stać na to, jeździłabym wypolerowaną Syrenką albo Cadillakiem, w zależności od poziomu mojej ekscentryczności;-) A bardziej egzotyczna tutaj byłaby Syrena.

      Usuń
    2. Ale chcecie wrócić, czy po prostu zwiniecie się kiedy skończy się praca?
      Syrena byłaby sensacją!

      Usuń
    3. Tu nawet maluch zrobiłby furorę, ale Syrena zawieruszenie.. ;-) Zwijamy się po sezonie do PL.

      Usuń