Od tego powinien się zaczynać pierwszy wpis o Seljordzie...
Takie tablice znajdują się w każdym zajeździe i przy każdej atrakcji turystycznej.
Idziemy od kościoła w kierunku jednej z tychże atrakcji..
Rekonstrukcja dawnego krajobrazu.. ścieżka wyłożona trupami lemingów. Nigdy nie zapomnę tego widoku. Co krok leming.
"O ten jest bez głowy! Pewnie jakiś kocur go dorwał!","O, a ten jest innego koloru", "ten spuchnięty", "ten wyschnięty!"
Kiedyś już wrzuciłam jednego, więc co wrażliwszych oglądaczy oszczędzę tym razem... :-)
Bagienko które trzeba przebrnąć w drodze do Seljord Point Lookout. Drewnianej wieży widokowej. Jest na co patrzeć. Na wieżę i z wieży.
5+ dla architekta: Rintala Eggertssona. Wieża powstała w 2008 roku aby ułatwić przyjezdnym prowadzenie obserwacji potwora z jeziora, czyli gigantycznego węgorza o imieniu Selma, który wg. legendy zwykł wywracać łodzie z rybakami. Co najlepsze, o potworze dowiedzieliśmy się z mapki, na której zaznaczono setki miejsc w których widziano owego stwora. Pytałam dziś jedyną Norweżkę z jaką zdarza mi się rozmawiać(w sklepach obsługa to prawie sami obcokrajowcy, więc sądzę, że należy ten podpunkt całkowicie ominąć), co o tym sądzi. Po pierwsze zaczęła się śmiać, że słyszałam o tym potworze, a po drugie powiedziała że to bajka, żeby turyści przyjeżdżali. "Ale" znalazłam w sieci filmik potwierdzający istnienie Selmy:-)
Przecudne okoliczności przyrody i drewnianej architektury. Ptaki ćwierkają w szuwarach, turyści piją piwo na gankach swoich hytte, a my idziemy w kierunku wieży.
Bardzo mi się podoba wieża widokowa. Niczym nie przypomina wież widokowych znanych mi z Polski. Mimo, że również jest wykonana z drewna.
Zdjęcie zdjęcia, żeby ukazać piękno wieży o zmroku.
Selmo, Selmo, gdzie jesteś?
Michał nie wierzy w ryby, a w potwory to już wcale!
Spokojnie, na dole jest szyba z plexi.
Sosna, sosna i sosnowa wiata wystawowa.
Wracamy Into the landscape...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz